ETNICZNE PODRÓŻE Z PANIĄ JUSTYNĄ KOZŁOWSKĄ cz. 7
KOLOROWE PIROGI
Przebywając w Afryce Zachodniej tuż nad Oceanem Atlantyckim i obserwując życie okolicznych mieszkańców widzimy, że duża część z nich zajmuje się rybołówstwem. Wieczorem na szerokiej, piaszczystej plaży stoją podłużne, afrykańskie łodzie zwane pirogami. Są bardzo kolorowe i każda z nich ma swoją nazwę. Niektóre tkwią już tak bardzo długo. Uszkodzone, połamane jakby w części zabrane przez ocean. Gdzieniegdzie widać pozostawione fragmenty rybackich sieci, które czekają na nadanie im drugiego życia. Zachodzi słońce, a i tak można zobaczyć niesamowite malowidła, wzory, którymi są ozdobione. Niektórzy rybacy dopiero kończą swoją pracę. Przypłynęli po południu. Inni wypłynęli wieczorem i powrócą rano. Te momenty obserwujemy każdego dnia i zawsze z taką samą ciekawością się im przyglądamy. Często na jednej łodzi jest wielu rybaków, a podczas jej wyciągania dołączają jeszcze dodatkowi. To niesamowite oglądać jak bardzo długa, wąska piroga wciągana jest przez nich na brzeg. O poranku podjeżdżają samochody i zabierają połów na okoliczne stragany czy do pobliskich miasteczek. Widać też kobiety i mężczyzn przechodzących z pełnymi towaru wiadrami czy miskami na głowach. Biegają dzieci.
Kolorowe pirogi służą również jako środek transportu ludzi i towarów np. na pobliskie wyspy, czy do sąsiednich miejscowości. Przemierzają nie tylko słone wody oceanu, ale wpływają też rzekami w głąb lądu. Jednym słowem tam, gdzie stacjonują bajecznie kolorowe łodzie rano i po południu praca wre. W dzień, gdy jest bardzo gorąco, to miejsce na moment zasypia. Tylko krowy spokojnie, bez pośpiechu przemierzają plażę i z ciekawością zaglądają co się tam dzieje. Afryka naprawdę fascynuje!
Justyna Kozłowska
Fot. Justyna Kozłowska, Izabela Kurczyńska