ETNICZNE PODRÓŻE Z PANIĄ JUSTYNĄ KOZŁOWSKĄ cz. 8
KRAWIEC W AFRYCE
Każdy wyjazd do Afryki to nowe doświadczenia i obserwacja życia jej mieszkańców. Widzimy różnice między wioskami, a miasteczkami. Mam wrażenie, że jest coś, co niezmiennie łączy te miejsca i jest bardzo ważne dla ludzi niezależnie od tego czy jesteśmy w stolicy Gwinei Konakry, czy w senegalskiej wiosce Abene. To krawiec i jego działalność.
Zachwycamy się tkaninami, pięknymi stylizacjami kobiet czy mężczyzn. Gdzie je kupić? Jak dopasować do własnej sylwetki?
W Afryce sprawa jest prosta. Idziemy do krawca! To tu spotykają się drogi wielu osób i praca wydaje się nie mieć końca.
Brak oświetlenia? To nie problem. Zawsze można poświecić latarką. Mikroskopijna tunika wycięta z maleńkiej kartki papieru, aby pokazać czy o taki model chodzi. Krojenie tkaniny bez szablonu. Spodnie uszyte w 30 minut. Bluza w godzinę. Prosta spódnica w 20 minut.
Tak, takie sytuacje się tu zdarzają każdego dnia, o każdej porze. Nawet w nocy. Często bez prądu, bez wygód, bez żelazka. To wszystko z należytą starannością i dokładnością. Dlatego nie zdziwiłam się wcale, że w maleńkiej, senegalskiej wiosce znajduje się szkoła gdzie na naukę tego zawodu zjeżdżają się chętni z całej okolicy.
Myśląc o Afryce często powtarzam, że tam KRAWIEC WAŻNY JEST!
Justyna Kozłowska
Fot. Justyna Kozłowska, Izabela Kurczyńska