2.12 środa, g. 16:00 – grupa I i g. 17:00 – grupa II
SHANTY – czy każdy z Was wie, czym naprawdę jest shanta. Te XVIII- i XIX-wieczne pieśni pracy „uprawiane” na żaglowcach przez żeglarzy, wykonywane były podczas prac długich i monotonnych w celu synchronizacji rytmicznych czynności, gdy na dany znak trzeba było jednocześnie użyć dużej siły wielu osób. Śpiewali je sami wykonujący pracę, a jeśli była taka potrzeba – ton nadawał szantymen, a odpowiadał chór pracujących. Śpiewane były z reguły a cappella lub z towarzyszeniem prostych instrumentów.
Dla przykładu polecam do posłuchania:
W zależności od pracy szanty posiadały swoje specyficzne tempa, podziały rytmiczne i akcenty. Inne szanty były śpiewane, w trakcie rwania kotwicy, inne podczas wciągania żagli krótkimi szarpnięciami lin, inne podczas pracy przy pompach lub podczas załadunku towarów. Dlatego wyróżnia się takie szanty jak: fałowe, kabestanowe, kotwiczne czy pompowe. Liczba zwrotek, a czasami także długość wersów, regulowana była czasem trwania czynności, co
w prosty sposób przekładało się na długość lin i inne parametry techniczne danej jednostki pływającej. Dlatego szanty zmieniały się przy przechodzeniu załóg z żaglowca na inny, wzbogacając się o kolejne zwrotki lub ubożejąc.
Dla przykładu polecam do posłuchania:
Cechą charakterystyczną tekstów szant była ich sprośność, a imiona kobiet, najczęściej tych wprost z portu
i okalających go dzielnic, nadawano np. szczególnie ciężkim przedmiotom, które trzeba było ruszyć, stąd do szant wkradały się refreny w stylu „mała Sally, ciągnij ją”. Ponadto wiele szant zostało „zmarynizowanych”, wchodząc na pokład z pieśniami innych grup zawodowych, np. górników lub rwaczy bawełny. Jedynym miejscem, gdzie praca odbywała się w ciszy, były okręty wojenne.
Dla przykładu polecam do posłuchania:
Polska jest od przełomu lat 70. i 80. XX wieku jednym z czołowych krajów na świecie, jeśli chodzi o szanty
w ich najszerszym znaczeniu. Polscy żeglarze w zagranicznych portach imponują żeglarzom z innych krajów bogactwem repertuarowym, a liczba odbywających się w Polsce co roku festiwali szantowych jest bliska setki. Na uwagę zasługuje m.in. udokumentowane ponad 200 zwrotek do „Morskich opowieści”, ale również wiele tłumaczeń oryginalnych szant obcojęzycznych. Dorobek polskich współczesnych „szantymenów” objawia się również upowszechnianiem się polskich piosenek również wśród międzynarodowej braci żeglarskiej.
Tekst i zdjęcia: Dariusz Mnich
Dla przykładu polecam do posłuchania: