12.11 czwartek, g. 17:15 – grupa C
- InterSzach: 12.11.2020, 17.15-20.15 – grupa C
Dzień dobry. Jak wiecie, od tego tygodnia wszystkie grupy przeszły na nauczanie zdalne. To wymaga pewnej modyfikacji w przekazywaniu materiału. Waszej grupy dotyczyć to będzie w najmniejszym stopniu, ale jednak… Materiały dotyczące teorii gry w debiucie przejdą do grupy średnio zaawansowanej. Nie będą już w obowiązku zaglądać na waszą stronę, choć to im w dalszym ciągu też zalecam. Wam również od czasu do czasu radzę zajrzeć do ich lekcji, bo wiele rzeczy znajdziecie tam również dla siebie, choćby dla przypomnienia.
Od tego momentu materiały zamieszczane na waszej stronie staną się jeszcze bardziej atrakcyjne. Dotyczyć będą aktualnych wydarzeń szachowych w kraju i na świecie. Wasza strona będzie takim swoistym „oknem na świat”. Ale i tu również będą podawane materiały z historii i klasyki szachowej, bo to są fundamenty wiedzy o szachach, bez których nie byłoby w tej dziedzinie postępu. A co za tym idzie postępu w umiejętnościach naszej gry.
Na poprzedniej lekcji rozpatrywaliśmy sensacyjną wygraną naszego reprezentanta Jana Krzysztofa Dudy nad aktualnym mistrzem świata Norwegiem Magnusem Carlsenem. Carlsen do tego momentu przez ponad dwa lata nie przegrał ani jednej partii klasycznej, a rozegrał ich aż 125. Wyczyn wszech czasów. Do ich pojedynków jeszcze wrócimy, a tymczasem duża atrakcja.
Otóż na kanale Netflix można obejrzeć atrakcyjny serial o tematyce szachowej pt. „Gambit Królowej”. Serial opowiada o karierze zdolnej dziewczynki Elizabeth Harmon, która zadziwia szachowy świat. Dzięki swemu talentowi i zaparciu dochodzi aż do finału o mistrzostwo świata z aktualnym mistrzem, rosyjskim arcymistrzem Vasilym Borgovem. Ciekawostką jest tu, że mistrza świata gra… polski aktor! A na dodatek w serialu mówi po rosyjsku. Poniżej zwiastun tego serialu:
Z tym serialem mam pewne sentymentalne skojarzenia. Otóż, często jeździliśmy na turnieje do Bydgoszczy. Mieszkaliśmy w internacie, a na rundy chodziliśmy pieszo do dzielnicowego domu kultury, około 20 minut drogi. Na marginesie były mistrz świata Michaił Botwinnik zalecał, aby na rundy zawsze udawać się pieszo, spacerkiem, a droga powinna zajmować z pół godziny. Jeżeli jest zbyt krótka to należy ją wydłużyć. I zawsze należy chodzić tą samą trasą. W ten sposób dotleniamy się, rozruszamy nasz organizm i psychicznie skoncentrujemy się do partii.
Już pierwszego dnia po przyjeździe do internatu zastaliśmy starszego pana na portierni grającego z… pieskiem, siedzącym vis-a-vis na krzesełku. No, może i grał sam ze sobą, co też jest pewną formą treningu, a piesek mu tylko towarzyszył. Wizualnie pan portier był bardzo podobny do tego woźnego z serialu. Chętnie grywał z dziećmi i często zaskakiwał ich niestandardowymi zagraniami. Dzieci uśmiechały się, że pan nie zna teorii, a tymczasem… nikt nie mógł pochwalić się jakimś spektakularnym z nim wynikiem. Bo wiara w swoją naukowo w klubie pozyskaną wiedzę, wykute warianty, to jeszcze za mało! Przy szachach trzeba myśleć i nie wolno lekceważyć przeciwnika. A dzieci nie dość, że się puszyły, to jeszcze grały nonszalancko i szybko. No bo przecież z amatorem nie wypadało się tak wysilać i za długo myśleć. Bo to byłby obciach!
Po pewnym czasie dzieci spokorniały i oświadczyły mi, że ten pan gra nawet nie najgorzej. W debiucie stosuje blefy, a nadrabia w grze środkowej. Postanowiłem sprawdzić jego umiejętności i umówiłem się, że jak wszyscy zasną to go na portierni odwiedzę. Położyliśmy się spać i trochę przysnąłem. Spojrzałem na zegarek i… ojej to już pierwsza! Szybko wstałem, włożyłem kapcie, rzutem oka sprawdziłem czy wszyscy śpią i udałem się pośpiesznie na spotkanie.
Schodząc na parter porozumiewawczo chrząknąłem, aby nie przestraszyć pana woźnego, że to duch, bo akurat miałem jasną piżamę. Już z daleka, mimo pewnego zaspania, zauważyłem podejrzany uśmieszek na twarzy pana woźnego. Jak się wkrótce okazało była uzasadniona przyczyna takiego jego zachowania. Przywitałem się i zasiedliśmy do gry.
Nie mogłem jednak swobodnie umieścić swoich nóg, bo pod stołem poczułem coś ciepłego i z lekka się poruszającego. Zrazu pomyślałem, że to ten sympatyczny piesek pana woźnego przysypia skulony przy nogach swego pana. Ale, aby nie zrobić mu krzywdy wychyliłem się z lekka spoza stołu i ujrzałem… wystające kapcie. Pomyślałem, że to pan woźny tak nietypowo wystawił swoje stopy, z uwagi na pieska, aby mu dać więcej swobody. Ale te kapcie były jakieś takie małe jak na dorosłego człowieka. No chyba nie były to kapcie pieska. Schyliłem się niżej i… oniemiałem!
Pod stołem siedział… nasz Maciek! Okazało się, że podobnie jak mała dziewczynka w serialu, gdy wszyscy już zasnęli zakradał się na portiernię i tam grywali prawie do świtu. A potem w ciągu dnia podejrzanie ziewał, ale o dziwo na turnieju… wygrywał. Oczywiście od tej nocy te eskapady się skończyły. A swoją drogą dałem się nabrać na jego trik z włożoną pod kołdrę torbą. Mile jednak wspominam tego chłopaka. Na mistrzostwach Europy w Grecji zajął wśród juniorów do lat 16 czwarte miejsce. Pechowe jak dla sportowca, ale być może gdyby nie te zarwane noce…, a może aż takie dzięki temu starszemu panu?
Te czwarte miejsca często nas prześladowało. Na mistrzostwach Polski domów kultury i pałaców młodzieży cztery razy pod rząd zajmowaliśmy czwarte miejsce. Ale za nami zawsze była przynajmniej jedna silniejsza drużyna z dużego wojewódzkiego miasta – a to raz Warszawa, a to Kraków, a innym razem Poznań… Jak na całą Polskę to wynik bardzo dobry, ale niedosyt pozostawał. Również mój osobisty syn w Mistrzostwach Polski też cztery razy pod rząd zajmował czwarte miejsca i przykro było patrzeć jak biedny stoi przy podium. Ale na szczęście bywały i wyższe miejsca łącznie ze szczytem.
Wśród partii z serialu chciałbym wam zaprezentować jedną z nich, w której nasza bohaterka niestety przegrała. Ale partia jest znakomita. Proszę rozłożyć szachownicę i ją rozegrać najpierw według zapisu, ze zrozumieniem na swoją miarę. Zastanówcie się w niektórych momentach co sami zagralibyście, a następnie skonfrontujcie to z tekstem. Unikajcie za wszelką cenę treningów na diagramach! Rozwiązujcie zadania przy desce. Zbyt dużo mamy wymiarów 2D w szachowym otoczeniu: na diagramach oparte są czasopisma i książki, w komputerze na diagramach obserwujemy gry aktualne i archiwalne, na diagramach gramy w Internecie. A potem na turnieju siadamy przed normalną szachownicą i czujemy się jakoś nieswojo, bo figury mają… wymiar 3D, no i rzucają cień (aż ciemno się robi w głowie)!
Żarty, żartami, ale robię co mogę, abyście się na tych lekcjach nie nudzili i nie zasypiali. Bo wiem, że młodzież woli oglądać obrazki niż czytać. Taki mamy teraz obrazkowy świat. Widziałem malutkiego bobasa w wózeczku, który nerwowo próbował przesunąć palcem panią na okładce kolorowej gazety, a ta nie chciała się ruszyć… Widocznie się zawiesiła! Ale my się odwieszamy i przystępujemy do dzieła!
Vasily BORGOV – Elizabeth HARMON (1-0) 2020 r.
1.e4 c5 Partia sycylijska. 2.Nf3 Nc6 3.Gb5 … Wariant Rossolimo. Goniec idzie tu, aby wymienić się za skoczka c6, który mocno kontroluje środek szachownicy. Co prawda czarne uzyskują parę gońców, ale białe za to mają lepszą kontrolę nad centrum. Poza tym biały goniec jest tym gorszym gońcem, z uwagi na stojącego na białym polu pionka e4. Głęboka strategiczna idea.
3… g6 W tym miejscu niektórzy próbują skarcić tak śmiało wychodzącego gońca grając 3…Sd4. Skoczek unika wymiany i jednocześnie gońca atakuje. To alternatywa warta uwagi. Dalszą analizę zobaczycie na załączonym video.
4.c3 Qb6 5.a4 Bg7 6.O-O a6 7.Bxc6 Qxc6 8.d4 d6 9.Re1 Bg4 10.d5 Qc7 11.a5 Nf6 12.Nbd2 O-O 13.h3 Bxf3 14.Nxf3 Nd7 15.Bf4 b5 16.axb6 Qxb6 17.Ra2 Qb5 18.Nd2 Rfb8 19.Bg5 Kf8 20.Qg4 h6 21.Be3 Ne5 22.Qh4 g5 23.Qh5 Nc4 24.h4 Nxd2 25.Bxd2 Qb3 26.Raa1 Qc2 27.Bc1 gxh4 28.Bxh6 Rxb2 29.Bxg7+ Kxg7 30.Qg5+ Kf8 31.Qxh4 Ke8 32.e5 dxe5 33.Rxe5 Rb1+ 34.Kh2 f6 35.d6 Kd7 36.Rxe7+ Kc6 37.Rxb1 Qxb1 38.Qxf6 Qb8 39.Rc7+ Kb6 40.Hf3 … i czarne się poddały. Dlaczego?
I tu mam pewne zastrzeżenia do twórców serialu. Otóż ta partia to kopia już sprzed laty rozegranej partii pomiędzy znanymi arcymistrzami rosyjskimi (wówczas radzieckimi). A można było pokusić się o coś bardziej ambitnego. Na przykład zatrudnić można było programy komputerowe, aby rozegrały między sobą te partie (Fritza, Alfa Zero, czy też Stockfisha). Na pewno byłyby to partie na wysokim poziomie, gdyż programy grają równie solidnie. No i w literaturze powoływano by się na te partie, cytując jako źródło ten serial. I byłaby to o wiele lepsza jego promocja. Być może twórcy obawiali się, że pokazanie partii komputerowych zagroziłoby serialowi naturalności. Bo faktycznie komputery potrafią zagrać jak z kosmosu. W ostateczności korzystając z jakiejś historycznych partii można by pokusić o jakieś inne ich zakończenia. Tak, czy inaczej sprawa pozostaje dyskusyjna.
Tym niemniej wybrana partia, zapewne przez jakiegoś arcymistrza lub arcymistrzów, to dzieło przedniej marki, które już jako perełka szachowa przeszło do historii. Podobnie jak inne arcydzieła sztuki, muzyki, malarstwa, tak i wybitne partie szachowe zachowywane są jako owoce kultury danej epoki, które tak jak w niniejszym przypadku, będą wzbogacać wiedzę i cieszyć kolejne pokolenia. Być może wśród nich znajdą się i wasze partie, zapamiętane po wsze czasy. Czego wam z całego serca życzę!
A na koniec zadanie domowe: proszę spróbować odnaleźć jacy arcymistrzowie i kiedy rozegrali tę partię. Poruszanie się w bazach partii szachowych, to ważna umiejętność każdego ambitnego szachisty. Spróbujcie!
Powodzenia i pozdrawiam
Jan Czuchnicki