11.01 poniedziałek do 14.01 czwartek – wszystkie grupy
Początek roku jest zawsze dobrą okazją do stworzenia listy planów na najbliższych 12 miesięcy. W obecnej sytuacji pandemicznej ciężko cokolwiek zaplanować, ale można pomarzyć. Marzenia nic nie kosztują, a na pewno umilają życie i pozwalają wejść w piękniejszy świat. Dyzio marzyciel… każdy z nas może nim być.
Iwona Gacparska
Marzeniem, które wykiełkowało w mojej głowie już dawno temu, jest wyjazd na łono natury. Nie mam na myśli tutaj “wypadu za miasto”, lecz długi pobyt w beskidzkich borach, w drewnianej chatce z dwiema izbami. Być blisko przyrody – nieskazitelnej, spokojnej, bezkresnej – jest teraz jedynym ratunkiem dla moich skołatanych pandemią nerwów. Ta celowa samoizolacja nie miałaby na celu przestawienia się na “cysterski” tryb życia, a jedynie na relaks i zupełne odcięcie się od cywilizacji zdominowanej przez koronawirusa. W tym społecznym i informacyjnym detoksie mógłbym w końcu odpocząć od mediów, obowiązków, obostrzeń, niepewności, pędu i fatalnego toku szkolnej nauki. “Jeśli zabronimy sobie marzeń, świat będzie potwornie ponury” pisała Virginia Cleo Andrews. Warto więc marzyć, aby nadać codzienności nieco pięknych barw.
Michał Marcinów, 17 lat
Wszyscy na świecie mają marzenia, w tym dorośli i dzieci. Marzenia mogą być fikcyjne lub realne, a moim, od dawna, jest to, aby najbliższa rodzina była zdrowa i by nie było tak wielu ciężkich problemów, których na co dzień nie brakuje. Marzenia to cele, do których wciąż dążymy. Mam nadzieję, że Wasze będą się spełniać i że będziecie szczęśliwi.
Alicja Gałecka, 12 lat