27.10 wtorek, g. 16:30 – grupa ETNIKA
SKOKI, PODSKOKI,PRZESKOKI
Każdy z tańców etnicznych, którymi się zajmujemy ma inny charakter i pewną specyfikę.
Inaczej przygotowujemy się do zajęć hawajskiego hula, do tańców afrykańskich, a jeszcze inaczej do tańców orientalnych czy flamenco.
Z pewnością najwięcej energii wkładamy w naukę tańców afrykańskich. Tu ważna jest siła, kondycja, ale też skoczność. Rozgrzewka jest pełna ekspresji i wprowadza w ruch poszczególne elementy naszego ciała. Dużą jej część zajmuje zwyczajny bieg, a także podskoki, przeskoki i wyskoki.
Grupy młodsze wykonując podskoki zaczynają się uśmiechać i pojawia się ogromna radość na ich twarzach. Traktują ten rodzaj ruchu jak wspaniałą zabawę. Grupy starsze na początki drogi z tańcem afrykańskim szybciej tracą siły, ale zauważają, że w miarę powtarzania ćwiczeń wychodzi im to coraz lepiej. Okazuje się, że mogą mocniej, więcej i szybciej wykonywać pewne elementy.
Tak, dbamy o kondycję naszego ciała. Lepiej oddychamy i inaczej się czujemy. Zrzucamy z siebie bagaż nie zawsze miłych doświadczeń z całego dnia.
Choreografie z Afryki Zachodniej przeplatane są dużą ilością skoków, przeskoków, podskoków. To nie jest łatwe zadanie dla wszystkich i wymaga treningu. Ugięte kolana to podstawa. Skaczemy jak sprężynki. Ważne jest, aby skok wykonać z ugiętych kolan i opaść podobnie, czyli na ugięte kolana.
Dobrym ćwiczeniem, które przygotowuje nas do skoków jest bieg z wysoko uniesionymi, czy ugiętymi kolanami, a także przeskoki z miejsca na miejsce jak z kamienia na kamień.
Granie w gumę czy skakanie na skakance z pewnością pomogą nam w uzyskiwaniu wspaniałych efektów. Spróbujcie!!!
Pamiętamy o rozgrzewce przed, a także rozciąganiu po takiej zabawie. To pozwoli nam uniknąć kontuzji i sprawić, aby kolejny dzień był równie skoczny i pełen energii.
I jeszcze jedno! Każdy ma inne możliwości!
Niech nawet maleńki podskok będzie dla nas bezpieczną zabawą i przyjemnością.
Justyna Kozłowska
Zdjęcia z Widowiska ,,Afrykański Dzień” Pracowni Tańca Etnicznego w aranżacji Justyny Kozłowskiej
Fot. Jerzy Miszuk