„Człowiek zupełnie nietknięty szałem nie wejdzie do świątyni Muz” – gr. warsztatowa Faktoria
Już na początku szkoły ponadpodstawowej dowiadujemy się, że u podstaw greckiego teatru leżał kult boga Dionizosa, boga płodności, dzikiej natury, winnej latorośli i wina. Ze skromnych artefaktów historycznych możemy jedynie domyślać się, jak w rzeczywistości przebiegały Wielkie Dionizje i jak wyglądały spektakle, które Ateńczykom spędzały sen z powiek. Wiemy jednak na pewno, że spektakle greckie bliższe były naszej operze niż teatrowi realistycznemu. Gdzie jednak w „Edypie” czy „Antygonie” owo szaleństwo, o którym tu mowa? Czy „umarło” wraz z ewoluowaniem sztuki dramaturgicznej? Otóż nie, bowiem nie sama treść dramatu miała być szalona, ale również realizacja.
W tym tygodniu zapraszamy uczestników Faktorii na spektakl Ośrodka Praktyk Teatralnych Gardzienice, który stara się przybliżyć widzowi nie tylko literaturę powstałą na styku antyku i średniowiecza, ale również sposób w jaki antyczne sztuki mogły być grane, a raczej śpiewane. Nie zraźcie się tą „dziką” formą, tylko raczej postarajcie się wczuć i wyobrazić sobie mieszkańców ateńskiego polis, którzy z głęboko religijnym oddaniem oglądali prezentowane przed nimi dionizyjskie sztuki.
Marcel Mroczek