ETNICZNE PODRÓŻE Z PANIĄ JUSTYNĄ KOZŁOWSKĄ cz. 9
Dzieci w Afryce Zachodniej
Mój pobyt w Afryce to nie tylko warsztaty tańca, ale również obcowanie z lokalną społecznością. Widzimy jak naturalne jest uczestniczenie dzieci w życiu dorosłych członków rodzin. Maluszki noszone są w chustach przez mamy i towarzyszą im w domu podczas codziennych obowiązków. Podobnie dzieje się w przypadku pracy na targu czy w polu. Starsze szybko wspierają rodziców swoją pomocą. Opiekują się młodszym rodzeństwem. Noszą wodę i drewno na opał. Zajmują się osobami starszymi. Pracują na targu. Pomagają przy pracy w
polu. Zajmują się zwierzętami. Wolny czas spędzają na zabawie. Pomysłów im nie brakuje. Zawsze znajdzie się choć trochę miejsca i towarzystwo, aby zagrać w piłkę. Czasami słychać muzykę na żywo, która przyciąga również gromadki maluchów tańczących i obserwujących co się dzieje.
W miarę możliwości dzieci i młodzież chodzą do szkoły. Często znajduje się ona daleko od domu i trzeba przemierzyć wiele kilometrów, aby do niej dotrzeć. W maleńkich wioskach spotykamy jednakowo ubranych uczniów z zeszytami w ręce. Nie każdy posiada rower, więc często do szkoły wędrują piechotą. Chociaż edukacja np. w Senegalu jest do 16 roku życia obowiązkowa i bezpłatna, to nie każde dziecko korzysta z tego przywileju. My jednak obserwując mieszkańców zauważamy, że w Afryce szkoła, edukacja czy wykształcenie to pojęcia ważne. Podobnie jak osoba nauczyciela. Warunki w szkole są często odmienne od tych do jakich my jesteśmy przyzwyczajeni, ale klasy pełne są uczniów. Nie dziwi więc taki widok, jak zainteresowanie maluszków znalezionym zeszytem i zaciekawienie kartkami zapisanego papieru. Dzieci to dzieci i każdy pomysł do zabawy super jest!
Justyna Kozłowska
zdjęcia: Justyna Kozłowska, Iza Kurczyńska